Archiwum Polityki

Rekolekcje Petera Brooka

+++

Kiedyś Peter Brook, guru dwudziestowiecznego teatru, zdradził, że w młodości irytowali go starsi ludzie, powtarzający, iż z wiekiem wiedzą coraz mniej o sensie istnienia. Jednak gdy osiągnął ich lata, przyznał im rację. Źródła jego najnowszego, pokazanego we Wrocławiu, przedstawienia „Tierno Bokar”, nad którym pracował ostatnie dziesięć lat, tkwią właśnie w takiej postawie dojrzałego artysty, ciągle poszukującego odpowiedzi na zasadnicze pytania egzystencjalne. Tytułowy Tierno Bokar był muzułmaninem – sufickim mistrzem nauczającym na przełomie XIX i XX w. we francuskiej Afryce Zachodniej. Głównym przesłaniem swej nauki uczynił tolerancję. Wszelkie spory, waśnie i wojny religijne mają swe źródło w racjonalizowaniu tego, co irracjonalne – tłumaczył – w zamykaniu w kategoriach rozumowych tego, czego rozum nie obejmuje. Forma teatralna tej religijnej przypowieści, przygotowanej przez Brooka w paryskim Teatrze Bouffes du Nord, jest bardzo oszczędna. Niewiele w tym przedstawieniu zostało z konwencjonalnego teatru, jakby artysta nie dowierzał, że w jego formie można jeszcze o czymś ważnym powiedzieć. Narrator snuje opowieść o życiu Bokara, a aktorzy odgrywają tylko niektóre jej epizody. Całości dyskretnie towarzyszy muzyka grana na żywo na tradycyjnych instrumentach przez dwóch wykonawców. Ograniczoną do niezbędnego i funkcjonalnego minimum scenografię tworzą słomiane maty, kilka przedmiotów codziennego użytku i ustawiony centralnie pień drzewa – axis mundi, środek świata. I choć opowiedziana historia dotyczy kolonialnej Afryki oraz islamu, spektakl dzięki rodzajowi stawianych problemów oraz przesłaniu ma charakter uniwersalny i może przemówić do każdego, kto zechce podjąć wysiłek zrozumienia starego Mistrza.

Polityka 12.2005 (2496) z dnia 26.03.2005; Kultura; s. 66
Reklama