Marek Jałowiecki założył zespół Delons prawie 7 lat temu, a pisze, komponuje i śpiewa od lat prawie 20. Dopiero teraz jednak Delons wydał płytę („Wersja z Napisami”), dzięki której Jałowiecki ma szansę zdobyć ponadlokalną publiczność. Bo i wcześniej był znany – na Śląsku, a szczególnie w rodzinnych Mysłowicach. Już pierwsza piosenka pomieszczona na albumie „Tajfun 18” bardzo przypomina w pomyśle i klimacie typowe dokonania zespołu Myslovitz i ktoś, kto nie zna niuansów, mógłby być przekonany, że słucha jakiegoś Myslovitz-bis. Prawda jest taka, że to właśnie Jałowiecki był prekursorem słynnego zespołu, zaś po wysłuchaniu całej „Wersji z Napisami” mamy pewność, iż te piosenki, śpiewane spokojnym, ciepłym głosem są dowodem na prawdziwy, oryginalny talent. W zasadzie jest to propozycja balladowa, w tekstach poetycka, choć z pewnością inna niż stary ograny schemat tak zwanej poezji śpiewanej. Taki, powiedzmy, uwspółcześniony Dylan, tyle że ze Śląska. Warto posłuchać i warto wsłuchać się w te piosenki z uwagą.
Delons, „Wersja z Napisami”, EMI
Mirosław Pęczak
+++ świetne
++ dobre
+ średnie
– złe