Archiwum Polityki

Polityka i obyczaje

Luksusowy apartament, basen, sauna, siłownia i praca po kilka godzin dziennie albo wcale. Kto ma takie klawe życie? „Fakt” odkrył, że szczęściarzem jest Leszek Miller, obecnie stypendysta w waszyngtońskim Instytucie Woodrow Wilsona. Ale kilku luksusów b. premier musiał się pozbyć: nie ma samochodu z szoferem (korzysta z metra) ani ochrony BOR. Ten ostatni brak jest najmniej dotkliwy, ponieważ apartament, w którym zamieszkali na cztery miesiące państwo Millerowie, znajduje się tuż obok siedziby FBI.

W wywiadzie z Aleksandrem Kwaśniewskim w „Gazecie Wyborczej” padło m.in. pytanie, czy prezydent korzystał kiedykolwiek z karty bankowej szwajcarskiego szwagra. Poirytowany prezydent odpowiedział, iż nie zdziwiłby się, gdyby szwagier powiedział do małżonki: „Droga żono, ty idź z tą całą swoją Polską, bo ja jako stary Szwajcar nie mam zamiaru odpowiadać na takie prowokacje. Moje góry, nasze bagna!”. I tu powstał fatalny błąd, sprostowany następnie przez redakcję: zdaniem prezydenta szwajcarski szwagier mógłby powiedzieć zupełnie inaczej: „Moje góry, wasze bagna”.

Lech Kaczyński bywa czasem mylony, lecz zawsze z własnym bratem. Tymczasem ostatnio angielskojęzyczny dziennik „Jerusalem Post” wywiad z prezydentem Warszawy ozdobił fotografią przedstawiającą Teda Kaczyńskiego, amerykańskiego terrorystę, zwanego Unabomberem (jego specjalnością były przesyłki z bombą w środku). Najdziwniejsze jest jednak to, że dziennikarce przeprowadzającej w Jerozolimie wywiad z Lechem Kaczyńskim towarzyszył fotoreporter.

Nie wszyscy mężczyźni świętowali Dzień Kobiet, ale Andrzej Lepper stanął na wysokości zadania. Przewodniczący wczesnym rankiem w okolicach warszawskiego Dworca Centralnego czarował panie, wręczając im tulipana do jednej ręki, a ulotkę Samoobrony do drugiej.

Polityka 11.2005 (2495) z dnia 19.03.2005; Polityka i obyczaje; s. 106
Reklama