Archiwum Polityki

Co grozi zdrowiu papieża

Silne serce, wątłe mięśnie – tak można określić obecny stan Jana Pawła II. Brak kłopotów z krążeniem, które u osób w jego wieku są najczęstszym powodem załamania zdrowia, organizm papieża zawdzięcza najpewniej dobrym genom, uprawianiu sportu w młodości i zdrowej diecie. Ale nawet najwłaściwszy styl życia nie jest w stanie powstrzymać postępu choroby Parkinsona. Drżenie rąk, trudności z chodzeniem, pochylenie sylwetki, ślinotok – do wszystkich tych krępujących objawów, których Jan Paweł II nigdy nie ukrywał, przez kilkanaście lat zdążyliśmy się przyzwyczaić. Teraz, gdy choroba weszła w kolejną fazę, nasiliły się trudności w połykaniu i odmówiły posłuszeństwa mięśnie ułatwiające oddychanie. Wykonany zabieg tracheotomii, polegającej na nacięciu tchawicy i włożeniu do niej krótkiej rurki, umożliwił przepływ powietrza do płuc z pominięciem tzw. górnych dróg oddechowych, czyli nosa, gardła i krtani. Najpewniej właśnie w tym narządzie – zbudowanym z chrząstek, więzadeł i mięśni umożliwiających wydawanie dźwięków, a także swobodny przepływ powietrza – doszło do nieprawidłowości, które spowodować mogły nasilającą się duszność. Specjaliści nie chcą mówić o wiarygodnych rokowaniach. Teraz potrzebna jest rehabilitacja. Z założoną rurką tracheotomijną można żyć przez wiele lat, a jej nowoczesne odmiany nie utrudniają mowy, choć wydawane dźwięki bywają zniekształcone (jak poradzi sobie z tym papież, którego głos i tak osłabł?). Problemem może być większe ryzyko zakażeń dróg oddechowych, gdyż powietrze wpadające do oskrzeli nie będzie teraz przechodzić przez naturalny filtr nosa i gardła. Organizmowi dotkniętemu chorobą Parkinsona z pewnością trudniej jest się ada-ptować do nowych warunków, tym bardziej że schorzenie to nie cofa się, lecz stale postępuje.

Polityka 9.2005 (2493) z dnia 05.03.2005; Ludzie i wydarzenia. Świat; s. 15
Reklama