Archiwum Polityki

Sami sobie

Konstytucja daje obywatelom prawo do wnoszenia własnych projektów ustaw. Obywatele – w tej i poprzedniej kadencji – wymyślili ich około pół setki, pod dwunastoma zebrali wymagane 100 tys. podpisów. Uchwalono trzy ustawy. Reszta znajduje się w stanie leżakowania.

Władze Łodzi planują właśnie przejąć sieci przesyłowe od zakładów energetycznych. Za pomocą ustawy, takiej z obywatelskiej inicjatywy właśnie, bo lobbing, mówią, jest nieskuteczny.

Może im się udać, jeśli w sumie zbiorą pod swoim projektem 100 tys. podpisów z poparciem, wliczając ten jeden tysiąc, który już przedłożyli w Sejmie, żeby zarejestrować komitet. Na zbieranie są trzy miesiące. Jeśli się powiedzie, Sejm musi zająć się ustawą i najdalej w ciągu trzech miesięcy odbyć pierwsze czytanie. Choćby nawet na proponowany akt składało się jedno zdanie, choćby dotyczył on tylko jednego miasta, a nawet jednego zakładu pracy.

– W 1989 r. padliśmy ofiarą eksperymentu ministra przemysłu – tłumaczy Marek Pater z urzędu miasta. – Połączył on w jedno przedsiębiorstwo łódzkie zakłady energetyczne i sieci przesyłowe, tworząc monopol: Zakłady Energetyczne w Łodzi. Dziś chcą to sprywatyzować jako całość.

Dla mieszkańców miasta, wedle zleconych przez urząd miejski ekspertyz, oznacza to w perspektywie 6 lat o 11 proc. wyższe rachunki za prąd. Tak przynajmniej wynikło z porównania kosztów w rozmaitych miastach: takich, gdzie całą energetykę połączono w jedno, z takimi, gdzie poszczególne firmy funkcjonują osobno.

Zbiórka podpisów jest rozgrywana planowo. Szyki w sprawie ustawy zwarli prezydent miasta Aleksander Kropiwnicki, jego zastępcy, urzędnicy miejscy, lokalne media, wszyscy prezesi spółdzielni mieszkaniowych plus przedstawiciele wspólnot oraz zarządów nieruchomości. Prezydent zwrócił się o pomoc do Kościoła, żeby i ten pomógł (siostry zakonne zbierały podpisy w przychodniach pod hasłem „Nie oddamy Zakładów Niemcom”), urzędnicy – do pracowników zależnych od miasta instytucji (pomagał m.in. Monar).

Polityka 9.2005 (2493) z dnia 05.03.2005; Kraj; s. 36
Reklama