Archiwum Polityki

Swatka dla singli

+

Pretekst do powstania tego serialu jest demograficzny. Coraz więcej osób do trzydziestego piątego roku życia to single. Ale samotność nie jest tylko problemem młodych, towarzyszy ludziom w różnych okresach życia, dlatego biuro matrymonialne pani Sabiny (w tej roli ciepła i pełna wdzięku Barbara Horawianka) działa od ponad czterdziestu lat. I choć w dzisiejszych czasach rolę prawdziwego swata pełni Internet, ma ona swoich klientów.

Każdy odcinek to odrębna historia, opowiadająca o niełatwej drodze do odnalezienia życiowego partnera(ki). Każdy kończy się żartobliwą pointą, która zaznaczać ma dystans nie tylko do tego, co dzieje się na ekranie, ale również w życiu. Miłość jest sprawą poważną, ale do pewnego stopnia, podpowiadają autorzy serialu. Nie jest to jednak, choć wielka szkoda, bo sporo w nim obiecujących zapowiedzi, film perlący się lekkością. Dialogi bywają zbyt długie i dosłowne, pobrzmiewa w nich maniera rozmów z codziennej telenoweli, takiej jak „Klan”. I może nic dziwnego, w końcu scenarzysta, Wojciech Niżyński, jest ten sam. Czasem też w czterdziestopięciominutowych odcinkach siada dramaturgia, jakby brakowało pomysłu na wypełnienie całego czasu. Po obejrzeniu początkowych odcinków można podsumować: serial nierówny, ale z wdziękiem oraz, miejmy nadzieję, z perspektywą na rozkwit.

Krystyna Lubelska

„Klinika samotnych serc”

, reż. Leszek Wosiewicz, premiera sobota, 5 marca, godz 19.15. Polsat

+++ świetne
++ dobre
+ średnie
– złe
Polityka 9.2005 (2493) z dnia 05.03.2005; Kultura; s. 59
Reklama