Przejdź do treści
Reklama
Reklama
Archiwum Polityki

Pasterz wszystkich pasterzy

Były monarcha Mohamed Zahir Szach (lat 98) – obalony pół wieku temu przez swego kuzyna Mohameda Dauda, którego zabito w kolejnym zamachu – wysłuchiwał niedawno w Kabulu przysięgi prezydenckiej innego swego kuzyna, Hamida Karzaia (lat 46). I wszystko, jak to w Afganistanie, zostało w rodzinie.

Karzai ma o 13 lat mniej, niż miał król Zahir Szach, kiedy 20 września 1953 r., zażywając kąpieli błotnej w Zatoce Neapolitańskiej, dowiedział się, że z powodu puczu pałacowego nie jest już królem. Został na wygnaniu we Włoszech. Wrócił do Kabulu dopiero, kiedy Amerykanie przegnali talibów (2002 r.). Dowódcy wojsk amerykańskich w Afganistanie powiedzieli, że uczestnicy zgromadzenia wielkich wodzów plemiennych (Loya Dżirga) nie będą mieli nic przeciwko wyborowi Karzaia na stanowisko prezydenta Afganistanu.

Królowi nie zostawało nic innego, jak uznać się ponownie za jednego z wodzów, którym był kiedyś w istocie, i poprzeć kuzyna, co uczynił bez większych oporów. Władza – jak wszystko w Afganistanie – została w rodzinie. W społeczeństwach plemiennych, klanowych inaczej być nie może.

Karzai ubiera się zazwyczaj u Armaniego. Wielka firma włoska robiąca buty i torebki uszyła mu uzbecki „ornat” na wizytę w USA (2001 r.). Ale łysą głowę przykrywa furażerką z karakułów, jak gdyby był Kaszmirczykiem, choć będąc Pusztunem powinien nosić beret z szerokim otokiem. Ale stroje Karzaia są zawsze tak dobrane, żeby Afgańczycy widzieli, że ma on na sobie zawsze coś charakterystycznego z ubioru każdej grupy etnicznej kraju. Podkreśla w ten sposób swoją wielokulturowość, dodając do kompozycji strojów afgańskich także nieco z elementów europejskich, jak marynarka od dobrego krawca z Mediolanu. Ponieważ był właścicielem hoteliku w pakistańskim Peszawarze, zakłada, jeśli nie jest za granicą, sandały z dwóch szerokich pasów skóry, skrzyżowanych na podbiciu, które nosi tylko Pusztun.

W rodzinie Populzai, która wydała wielu władców Afganistanu, jest trzecim od góry w hierarchii. Dwaj starsi bracia mieszkają w USA, więc tam znajduje się szczyt władzy plemiennej.

Polityka 8.2005 (2492) z dnia 26.02.2005; Świat; s. 54
Reklama