Archiwum Polityki

Szczęśliwy jak Polak

Bardzo powoli, ale systematycznie poprawia się samopoczucie Polaków.

W porównaniu z końcowym okresem PRL prawie dwukrotnie zwiększyła się liczba osób zaliczających się do ludzi szczęśliwych.

Według CBOS, w 1988 r. 18 proc. respondentów wyrażało względne zadowolenie z życia, a 65 proc. uważało się za nieszczęśliwych.

W 2004 r. odsetek ogólnie szczęśliwych wzrósł do 33 proc.

Szczęście w deklaracjach ma swoje oczywiste źródło w życiu rodzinnym. Ono jest niezmiennie najbardziej satysfakcjonujące. Niemal wszyscy wyrażają zadowolenie ze swoich dzieci (95 proc.), a zdecydowana większość (84 proc.) czerpie satysfakcję ze swojego związku. Tylko 3 proc. rodaków jest ze swojego małżeństwa niezadowolonych.

Na trzeciej pozycji w hierarchii zadowolenia życiowego jest miejsce zamieszkania (75 proc. bardzo i raczej zadowolonych i tylko 9 proc. niezadowolonych).

Na czwartej – praca zawodowa.

Połowa Polaków jest zadowolona ze swojego stanu zdrowia. Ankieterzy podkreślają, iż poziom ogólnego zadowolenia z życia w ostatnich latach najsilniej skorelowany jest ze stanem zdrowia badanych.

Zadowolenie słabnie, gdy respondentów zapytać o satysfakcję materialną. Zadowolenie duże deklaruje 40 proc., średnie 37 proc., a 23 proc. respondentów jest zdecydowanie niezadowolonych. Jednak i w tym przypadku niezadowolenie słabnie. Dziesięć lat temu CBOS szacowało je na 68 proc.

Bardzo zadowoleni z życia są raczej mężczyźni niż kobiety (66 do 59 proc.).

Kobiety przeważają za to w grupie średnio zadowolonych (34 do 28 proc.). Nie ma znaczenia stan cywilny, natomiast wiele zależy od wykonywanego zawodu.

Najbardziej zadowolona jest kadra kierownicza i pracujący na własny rachunek

(ale poza rolnictwem).

Polityka 8.2005 (2492) z dnia 26.02.2005; Społeczeństwo; s. 78
Reklama