Dołączyliście waszym artykułem [„Hitler, wnuk Heroda”, POLITYKA 6] do histerycznej reakcji tych, którzy poczuli się do żywego dotknięci trafnym porównaniem (a nie zrównaniem – różnica istotna!) zabijania nienarodzonych do zbrodni przeciw ludzkości. Jeżeli dla kogoś aborcja jest czymś normalnym, to może mu się rzeczywiście wydawać, że w tym wypadku ma miejsce niezamierzone „unormalnienie” Holocaustu. Ale sprawa zabijania nienarodzonych jest właśnie czymś głęboko nienormalnym. Anomalii tej w żadnym wypadku nie pomniejsza skala tego procederu. Wręcz przeciwnie! Dopiero taki punkt widzenia – a jest to punkt widzenia Jana Pawła II – pozwala zrozumieć trafność powyższego porównania. Gdy w 1937 r. Pius XI wydał encyklikę „Mit brennender Sorge”, w której wystąpił przeciw nazistowskiemu bałwochwalstwu, które czyni człowieka panem życia i śmierci, spotkał się z istnie histeryczną reakcją Goebbelsa. Czytając wasz artykuł uderzyła mnie analogia do tamtej sytuacji!