Przejdź do treści
Reklama
Reklama
Archiwum Polityki

Inaczej niż Lanzmann

+++

Dlaczego chciano nie tylko zniszczyć ludzi fizycznie, ale w dodatku upodlić ich, zgładzić nawet pamięć o nich? W przededniu 60 rocznicy wyzwolenia Oświęcimia pytania te wracają w pięcioczęściowym dokumencie telewizyjnym Michała Bukojemskiego „Z Kroniki Auschwitz”, przedstawiającym wspólnotę losu Polaków i Żydów w fabryce śmierci. Fragmenty relacji Żydów i innych więźniów, wypowiedzi nazistów oddelegowanych do akcji Ostatecznego Rozwiązania nie padają z ust żyjących świadków. Czyta je lektor jako komentarz do współczesnych obrazów obozu fotografowanego w różnych porach roku. Bukojemski nie ma ambicji nakręcenia drugiego „Shoah”. W przeciwieństwie do Lanzmanna, dla którego eksterminacja Żydów była ostateczną kulminacją antysemityzmu chrześcijan, unika stawiania kontrowersyjnych tez. O niewyobrażalnej zbrodni wspomaganej przez administrację, biurokrację i technikę totalitarnego państwa stara się mówić tonem pozbawionym patosu. Skupia się na detalach, na pozostawionych fotografiach, na rysunkach ofiar, na ich obozowym życiu codziennym. Przypomina, jak wyglądały pierwsze dni po uruchomieniu Auschwitz-Birkenau, analizuje prace więziennej orkiestry, pokazuje, na czym polegała selekcja przy rampie, szczegółowo omawia działalność Sonderkommando – tych, którzy pomagali przy zabijaniu. Tajemnica miejsca ludobójstwa i wybór relacji byłych więźniów i strażników dokonany przez zespół Marka Millera robią wielkie wrażenie.

Janusz Wróblewski

Cykl filmów „Z Kroniki Auschwitz” emitowany będzie w TVP 2 od 24 do 28 stycznia o godz. 22.40.

+++ świetne
++ dobre
+ średnie
– złe
Polityka 3.2005 (2487) z dnia 22.01.2005; Kultura; s. 66
Reklama