Archiwum Polityki

Smutna okazja

+++

Nieznany u nas amerykański artysta Alejandro Escovedo pochodzi z bardzo muzykalnej rodziny (Pete Escovedo był perkusistą Santany, Sheila E. współpracowała z Princem, a także robiła karierę jako niezależna gwiazda). Twórczość Alejandro zaliczana jest do modnego ostatnio w Stanach nurtu americana, łączącego m.in. alternatywne odmiany country, rocka, rockabilly, popu i wspomniane już wyżej korzenie, czyli roots.

Ceniony w rodzinnych Stanach Escovedo wiele koncertował, wydał szereg udanych płyt i, wydawałoby się, należał do grona szczęśliwców, którym udało się zrobić karierę na najtrudniejszym, amerykańskim, rynku. Szok przyszedł, gdy lekarze zdiagnozowali u artysty wirusowe zapalenie wątroby typu C. Nie koniec na tym – okazało się również, że Alejandro nie ma odpowiedniego ubezpieczenia medycznego, a co za tym idzie nie stać go na leczenie. Dwupłytowy album „Por Vida” jest dowodem solidarności amerykańskich przyjaciół chorego muzyka, którzy nagrali szereg jego kompozycji, przeznaczając dochody na fundusz leczenia Escovedo. „Por Vida” nie jest, mimo swej eklektyczności, przypadkową składanką. Pokazuje mniej znane w Polsce oblicze amerykańskiej muzyki rozrywkowej i pozwala poznać wykonawców ambitniejszych, pozostających w cieniu silnie lansowanych gwiazd. Wymienię choćby Lucindę Williams, Steve’a Earle, Los Lonely Boys czy Charliego Sextona.

Różni wykonawcy „Por Vida” Or. Music 2004

Wojciech Mann

+++ świetne
++ dobre
+ średnie
– złe
Polityka 3.2005 (2487) z dnia 22.01.2005; Kultura; s. 69
Reklama