Archiwum Polityki

Wstyd, panie Głowacki!

„Strzelił Pan trzecią bramkę, a czwarta – Andrzeja Buncola – padła po Pana kultowym podaniu piętą” – mówi dziennikarka „Gazety” Szurmiak-Domańska do Zbigniewa Bońka. „Kultowe podanie piętą” – czyż to nie piękne zagranie dziennikarki w stronę piłkarza? Dziś mało kto podaje tak jak pani redaktor. Z jej podań padnie jeszcze niejeden strzał. „Jak o tym mówię, to mam gęsią skórkę” – odpowiada Boniek.

„Kultowe podanie piętą” to element kultu PRL, jaki szerzy się w mediach. Mimo ubolewań szczerych demokratów, że „przegraliśmy bitwę o pamięć”, mimo karczowania kultu, wystarczyło jedno zagranie piętą i kult się umacnia, chociaż nie było mięsa ani wolności, a w dni poświąteczne nawet chleba.

20 maja ub.r. o godz. 13.34 (specjalnie zanotowałem, żeby nie wyjść na krętacza przed komisją śledczą) stałem w kolejce na poczcie przy ul. Filareckiej w Warszawie. Oczekiwanie przedłużało się w nieskończoność. Czynne było tylko jedno okienko, w pozostałych personel zajmował się wszystkim, tylko nie klientami. „Toż to prawdziwe PRL!”, powiedziałem głośno, gdyż teraz nie jest to już karalne, a nawet wręcz przeciwnie, można za to dostać posadę. Dołączyłem tym samym do tych, którzy twierdzą, że Trzecia Rzeczpospolita jest kontynuacją polskojęzycznego satelity „CCCP”. – Panie redaktorze, proszę nie obrażać PRL! – odezwało się spontanicznie kilka osób, których nazwisk, niestety, nie mogę Wysokiej Komisji podać, ale mniemam, że ten przykry incydent uda się odtworzyć z taśmy bądź podejrzani zgłoszą się sami. Nie mogłem puścić tego wybryku płazem i przypomniałem, że w sąsiednim sklepie mięsnym na Filareckiej straszyły gołe haki, ale ktoś mnie uciszył twierdząc, że dopiero teraz będą na tych hakach wieszać.

Polityka 2.2005 (2486) z dnia 15.01.2005; Passent; s. 90
Reklama