Archiwum Polityki

Święta wędrówka

Opublikowana 17 lat temu debiutancka książka Paulo Coelho to poetycka relacja z pielgrzymki, jaką przyszły autor „Alchemika” odbył z francuskiego Saint-Jean-Pied-de-Port do katedry w Santiago de Compostela w Hiszpanii. Ponadośmiusetkilometrowy szlak do miejsca, gdzie złożone są relikwie świętego Jakuba apostoła, dziś rzadko uczęszczany, Coelho pokonał pieszo, pod opieką Petrusa, tajemniczego przewodnika, nauczyciela Praktyk Zakonu RAM, sekty będącej współczesnym odpowiednikiem organizacji templariuszy. Wielotygodniowa wędrówka zakończyła się dla Coelho duchowym wstrząsem. Nie nawrócił się na katolicyzm, lecz doznał religijnego objawienia.

Holenderski biznesmen o pseudonimie Petrus, pełniący tę samą funkcję co Don Juan, czarownik z plemienia Yaqui w książkach Carlosa Castanedy, wprowadza narratora Coelho w kolejne kręgi wtajemniczenia. Uczy go technik panowania nad ciałem i niepożądanymi myślami, oswaja ze śmiercią, pokazuje, jak należy rozmawiać z duchami, przygotowuje do spotkania z boskim wysłannikiem, a nawet z Chrystusem. Opis tych ćwiczeń ma charakter baśniowy, lecz nie tak magiczny jak u Castanedy. Zamiast wizji wywołanych środkami halucynogennymi i przepisów na ich przyrządzanie, mamy w książce Coelho bardzo konkretne rady, w jaki sposób zwykły człowiek może osiągnąć stan oświecenia. Skuteczną metodą na pozbycie się strachu jest np. zadawanie sobie bólu w chwili, gdy ogarnia zwątpienie. Wystarczy mocno wbić paznokieć wskazującego palca w kciuk, a złe myśli ustąpią. Nauczanie Petrusa nie ma wiele wspólnego z wyrafinowaną filozofią ani tym bardziej z ezoteryką. Bardziej niż medytację przypomina praktyczne porady udzielane przez wyszkolonego psychoterapeutę.

Polityka 12.2003 (2393) z dnia 22.03.2003; Kultura; s. 65
Reklama