Jerzy Urban
redaktor naczelny „Nie”:
„–...mówiąc brutalnie, co SLD miałoby z tego, że Czarzasty z Kwiatkowskim stworzyliby koncern medialny? Ten koncern jutro zagryzałby lewicę równie dobrze jak prawicę. Oni są przecież typowymi sojusznikami niesterowalnymi. Póki są zależni od władzy swoimi stanowiskami, póty są lojalni. To nie są ludzie w sposób trwały, ideowy powiązani z lewicą. Miller o tym wie, bo on się zna na ludziach.
– Pańskim zdaniem Kwiatkowski powinien nadal kierować telewizją publiczną?
– Po jego przesłuchaniu uważam, że nie. Że publiczne zaufanie do niego zostało w sposób uzasadniony poderwane”.
(W rozmowie z Piotrem Najsztubem, „Przekrój”, 11 III)
Barbara Ciruk
posłanka SLD:
„– Czy konsultowała pani z Włodzimierzem Czarzastym treść artykułu 36 ustawy o radiofonii i telewizji?
– W pierwszej, rządowej wersji nowelizacji ustawy o radiofonii i telewizji był zapis antykoncentracyjny, który mówił, że wydawca, który chce nabyć telewizję bądź radio, nie może mieć więcej niż 20 proc. udziału w rynku. Później, po konsultacjach rządu z nadawcami prywatnymi, gdzieś przed wakacjami, ten zapis wypadł. Po rozmowach ze stroną rządową doszliśmy do wniosku, że po ustaleniach z Urzędem Ochrony Konkurencji warto jednak jakiś zapis antykoncentracyjny przywrócić. Ja to wzięłam na siebie. I oczywiście ja te sprawy konsultowałam, bo nie mam aż takiej wiedzy prawniczej. Kiedy ten zapis miałam gotowy na jakieś 80 proc., to go skonsultowałam między innymi z Włodkiem Czarzastym. Rozmawiałam z Czarzastym, bo go znam od lat, jesteśmy na ty. Zatem spytałam Czarzastego, czy ten zapis jest dobry, a on wniósł tylko jedną poprawkę odnośnie jakiegoś prawniczego sformułowania.