Archiwum Polityki

Przychodzi lobby do urzędu

Projekt ustawy przewiduje rozwiązania niewygodne, nieprzyjemne, ale za to higieniczne

Jest dobra wiadomość. Jednak skandal wciąż może leczyć. Ministerstwo Spraw Wewnętrznych i Administracji zabrało się do usuwania jednej z systemowych słabości polskiej demokracji i przygotowało projekt ustawy o lobbingu. Zdaje się więc, że mamy już pierwszy pozytywny skutek afery Rywina i kompromitujących państwowe instytucje informacji, które są ujawniane w toku kolejnych przesłuchań. Oczywiście nie jest to pierwszy projekt ustawy o lobbingu, a i ten zapewne powstawał zanim „Gazeta” ogłosiła, że „przyszedł Rywin do Michnika”. Jednak trudno skierowania tej ustawy nie łączyć ze zdarzeniami mającymi miejsce w Sali Kolumnowej.

Nie jest to też jeszcze ustawa idealna i pewnie trzeba przemyśleć szczegóły, zastanowić się choćby nad metodami rejestracji różnych sposobów wywierania wpływu (np. zgłaszanie wszystkich takich sytuacji marszałkowi Sejmu przez wszystkich 460 posłów spowodowałoby pewnie, że przyjmowanie zgłoszeń stałoby się jego jedynym zajęciem lub fikcją). Warto też postawić pytanie, czy proponowanie śmiesznie niskich w tym kontekście kar finansowych (od 3 do 25 tys. zł) ma w ogóle sens. Ale kierunek jest dobry. Bo projekt zmierza w stronę utransparentnienia sytuacji i wprowadzenia zasad czystej gry.

Funkcjonariusz publiczny musi bowiem mieć jasną świadomość, czy rozmawia z lobbystą załatwiającym czyjeś interesy, czy też z niezależnym znawcą jakiegoś problemu, który mu dobrze radzi, albo z bezinteresownie zatroskanym o wspólne dobro współobywatelem. Dotychczas wielu urzędników nie stawiało sobie takiego pytania. Pod rządami proponowanej ustawy będą musieli tę sprawę rozstrzygnąć. Być może gdyby minister Jakubowska na początku każdej rozmowy musiała wprost zapytać pana Czarzastego albo panią Łuczywo, jaki mają interes w sprawie, którą poruszają i gdyby musiała zanotować konkluzję w urzędowym rejestrze, przebieg ich rozmów byłby nieco inny, a praca komisji śledczej nieporównanie łatwiejsza.

Polityka 11.2003 (2392) z dnia 15.03.2003; Komentarze; s. 17
Reklama