Archiwum Polityki

Niepiękni też potrafią!

Aspirowałam do inteligencji – nie udało się. Z aspiracji została nałogowa lektura (zaszczepiona przez mamę) m.in. „Polityki” i coraz mniejsza, zważywszy na coraz większe problemy z rzeczywistością, chęć śledzenia na bieżąco tego, co się dzieje w polityce, kulturze, nauce itd.

Teraz aspirują moje dzieci, ale raczej do podwyższenia swojej pozycji społecznej. I tu dochodzimy do sedna sprawy. „Polityka” podcina im skrzydła! Obydwoje są niscy (nie urodzi sowa sokoła – mawiała moja mama), o przeciętnej urodzie i inteligencji trochę powyżej średniej. Czytając artykuły, a było ich w ostatnich latach kilka, o mniejszych szansach życiowych ludzi niskich i niepięknych [ostatni – autorstwa Barbary Pietkiewicz „Szpetni źle widziani”, POLITYKA 2], są przekonane, że wszelkie ich wysiłki pójdą na marne, bo z ich warunkami fizycznymi ani dobrej pracy, ani partnera życiowego nie znajdą. Mają 16 i 17 lat. „Polityka” jest dla nich wyrocznią lub też utwierdza je w ich poglądach, a więc pomóżcie. Napiszcie, że niskim i niepięknym też się spełniają marzenia, tylko nie piszcie, że trzeba być przy tym pracowitym i uczciwym, bo umrą ze śmiechu. Może to je przekona, mimo że mama pracuje w przedszkolu i nie ma żadnych znajomości. A poza tym, chciałam podziękować Barbarze Pietkiewicz i całemu zespołowi redakcji za te wszystkie wspólnie spędzone lata. Jesteście razem z radiową Trójką moim oknem na świat, świat jeszcze mi nieobcy, jeszcze w zasięgu ręki. Jak długo jeszcze? Dopóki będę pracowała, bo kiedy stracę pracę, wy także będziecie już z innego, lepszego świata, w którym dla biednych nie ma miejsca.

Polityka 9.2003 (2390) z dnia 01.03.2003; Listy; s. 67
Reklama