Archiwum Polityki

Wykiwany syndyk

Syndyk masy upadłościowej Zakładów Daewoo w Lublinie wystąpił o wynagrodzenie 49 mln zł i miał do tego prawo. Syndyk może zażądać pięć procent wartości firmy. Jedna z osób komentujących to w telewizji stwierdziła, że biorąc pod uwagę, iż jest to kwota brutto i rozkłada się na osiem lat, nie ma się czemu tak specjalnie dziwić. Przeliczając tę kwotę brutto na kwotę netto otrzymujemy 32,34 mln zł do ręki. Dzieląc przez osiem otrzymujemy kwotę około czterech milionów rocznie, która podzielona przez dwanaście przynosi nam dochód 333 333 zł. Porównując to z wynagrodzeniem pracownika Daewoo rzędu kilkuset złotych ma się mieszane uczucia.

Ta bajka finansowa skończyła się na jednorazowej kwocie około siedmiuset tysięcy dla syndyka. Można jednak domniemywać, że nie wszyscy syndycy masy upadłościowej wielu upadających w Polsce zakładów zostali tak wykiwani.

RYM

Polityka 9.2003 (2390) z dnia 01.03.2003; Fusy plusy i minusy; s. 102
Reklama