Za kaucją miliona rupii (niecałe 17 tys. dol.) sąd najwyższy Pakistanu wypuścił z więzienia byłego premiera. Asif Ali Zardari (na zdjęciu z lewej) będzie odpowiadał z wolnej stopy za oszustwa podatkowe. W odsiadce za korupcję ma doświadczenie. Był ministrem inwestycji w rządzie swojej żony Benazir Bhutto. Dostał wtedy przydomek Dziesięć Procent, bo tyle miał pobierać prywatnej prowizji od każdego rządowego kontraktu. Zarobił w ten sposób na posiadłość w Wlk. Brytanii wartości 4,3 mln funtów. Zdążył też być przez trzy lata premierem. W 1996 r. poszedł siedzieć na 8 lat za korupcję. Dwa lata później jego żona – której też groził proces – udała się na dobrowolne wygnanie. Nigdy nie opuszcza go dobre samopoczucie. Zawdzięcza je ojcu, drobnemu kupcowi, i wesołemu podejściu do życia. Partii jednak i żony nie zdradził w największych opałach (zarzut, że zamordował szwagra, został sfingowany). Przyjaciele o nim nie zapomnieli: w celi miał wszystko, włącznie z telefonami komórkowymi i odtwarzaczami DVD. Teraz zaprzyjaźnia się z trójką własnych dzieci i nie wyklucza powrotu do polityki.
Polityka
49.2004
(2481) z dnia 04.12.2004;
Ludzie i wydarzenia. Świat;
s. 16
Reklama