Archiwum Polityki

Obcy z bliska

+++

Polacy, skoncentrowani na problemach wewnętrznych, rzadko wykazują zainteresowanie dla spraw międzynarodowych. Mamy też poczucie, że i świat nie jest specjalnie ciekaw tego, co dzieje się u nas. Taka postawa wywołuje ksenofobię i syndrom zamknięcia we własnych czterech ścianach. Aby je przełamać, potrzebny jest dialog. Program „Rozmowy nie zawsze dyplomatyczne”, prowadzony przez b. ambasadora w Niemczech Janusza Reitera, daje widzom szansę poznania poglądów jego zagranicznych gości z perspektywy wolnej od rodzimych sporów czy uprzedzeń. Jest to też pierwszy cykliczny program w polskiej telewizji, gdzie politycy lub eksperci zachodni nie wypowiadają się okazjonalnie, ale w atmosferze swobodnej konwersacji odpowiadają na dociekliwe, a niekiedy i kłopotliwe pytania zadawane przez Reitera, który nie unika tematów drażliwych. Dociska Henry’ego Kissingera nie tylko w kwestii jego stosunku do Busha i Iraku (w końcu to on przyczynił się do wycofania amerykańskiego wojska z Wietnamu), ale chce także wiedzieć, jak intelektualista czuje się w świecie polityki. Günter Verheugen wyjaśniał, dlaczego pragnie widzieć Turcję jako członka Unii Europejskiej, a przy okazji pokazał się jako człowiek dowcipny. Dla telewizyjnej widowni „Rozmowy” Reitera są swego rodzaju kameralnym spektaklem. Można przyjrzeć się ludziom, którzy kręcą mechanizmem tego globu, a ton ich głosu, mimika, język ciała sprawiają, że stają się rozpoznawalni. Argumenty znajomych, choćby z ekranu, zawsze łatwiej przyjmuje się do wiadomości niż obcych, do których nie ma się dostępu.

Krystyna Lubelska

„Rozmowy nie zawsze dyplomatyczne”, sobota (co dwa tygodnie) godz.

Polityka 49.2004 (2481) z dnia 04.12.2004; Kultura; s. 63
Reklama