Archiwum Polityki

Za czerwonym horyzontem

++

W Zachęcie trwa, ciesząca się dużym zainteresowaniem, wystawa pokazująca artystyczne związki Polaków i Rosjan w całym minionym stuleciu (pisaliśmy o niej w „Polityce” 47). W Centrum Sztuki Współczesnej otwarto ekspozycję „Za czerwonym horyzontem”, stanowiącą jej naturalne dopełnienie; tym razem pod lupę kuratorów dostały się ostatnie cztery lata. Taki kalendarzowy, milenijny podział uważam za dość nieszczęśliwy. Istotną cezurą dla sztuki w obu krajach był początek lat 90. Ale mówi się trudno, tym bardziej że ekspozycja jest mimo wszystko ciekawa. Warto na nią spojrzeć stawiając pytania: Co młodzi twórcy z obu krajów uczynili z nagle odzyskaną wolnością? Jak wygląda z ich perspektywy „krajobraz po transformacji” i w jakiej części jest wspólny, a w jakiej odrębny dla obu narodów? Ale ta wystawa jest ciekawa z jeszcze jednego powodu. Tak się bowiem dziwacznie stało, że odzyskanie wolności zbiegło się z niemal całkowitym zanikiem wzajemnej wymiany kulturalnej. Choć formalnie nie ma żadnych barier, to dziś wiemy o sobie mniej niż przed 20 laty. Odwiedzając Zamek Ujazdowski można ową lukę, choć częściowo, wypełnić. Tym bardziej że reprezentacja artystów jest okazała; blisko 50 twórców (w tym także laureaci Paszportów „Polityki” – Dominik Lejman i Marcin Maciejowski) z obu państw prezentuje obrazy, rzeźby, fotografie, instalacje, wideo. W przyszłym roku wystawa pokazywana będzie w Moskwie, ale na razie, do 9 stycznia, pozostanie w stolicy.

Piotr Sarzyński

+++ świetne
++ dobre
+ średnie
– złe
Polityka 49.2004 (2481) z dnia 04.12.2004; Kultura; s. 64
Reklama