Archiwum Polityki

Zakazane twarze w metrze

10 stycznia na antresoli warszawskiej stacji metra Wilanowska zawiśnie 15 plansz z kilkudziesięcioma fotografiami więźniów, byłych więźniów, ale także osób związanych z wymiarem sprawiedliwości od innej strony: Wiktora Osiatyńskiego, Ewy Łętowskiej, Ludwiki i Henryka Wujców, pracowników naukowych, policjantów i więziennych funkcjonariuszy. Zdjęcia mają być niepodpisane, tak by przechodnie nie wiedzieli, czy patrzą na mordercę czy na policjanta. Wystawa jest częścią projektu Koalicji Powrót do Wolności, porozumienia pięciu instytucji, które w ramach europejskiego programu Equal chcą pomagać skazanym w adaptacji w społeczeństwie po wyjściu z zakładu karnego. – Chcemy dać do myślenia. Skoro nie można odróżnić, kto siedział w więzieniu, a kto nie, to chcielibyśmy pokazać, że tak naprawdę ludzie się nie różnią. Chcemy, by po opuszczeniu zakładów karnych nie byli odrzucani, skazywani na społeczną pustkę – mówi Krzysztof Pawłowski z Polskiego Stowarzyszenia Edukacji Prawnej, członka Koalicji. W powrocie do wolności ma im też pomóc wolontariat m.in. w Polskim Związku Niewidomych, udział w występach teatralnych czy kursach prawnych. – Według moich szacunków między nami żyje około pół miliona byłych więźniów. Możemy zostawić ich samym sobie, a wtedy zapewne wrócą do więzienia, lub dać im drugą szansę – dodaje Pawłowski.

Polityka 1.2006 (2536) z dnia 07.01.2006; Ludzie i wydarzenia; s. 18
Reklama