Archiwum Polityki

Życzenia polityczne

Mniej wiary w państwo, więcej w ludzi!

Z noworocznych życzeń, których sobie naskładaliśmy, najważniejsze są te najbardziej oczywiste i rutynowe: zdrowia, szczęścia, pomyślności, pieniędzy... W tym roku, choćby w obfitej sylwestrowej poczcie esemesowej, krążyło jednak sporo życzeń, aluzji lub zgoła żartów politycznych. Cóż, daje się odczuć – że zacytuję jedno z piękniejszych słów, odkrytych przez nową ekipę – nastrój „wzmożenia” politycznego.

Cały ubiegły rok zszedł nam na kampanii wyborczej, ale co wybraliśmy, do dziś nie jest jasne; wiemy tylko kogo. W zależności od przekonań politycznych i własnych głosowań, jedni żywią więcej nadziei, inni obaw; zgodę dałoby się osiągnąć pewnie tylko wokół poglądu, że na dwoje (to żadna aluzja) babka wróżyła. Każdy by chciał, żeby państwo było uczciwe jak bracia Kaczyńscy, sprawne jak PiS, miłe jak premier Marcinkiewicz i tanie jak obietnice wyborcze. A co wyjdzie? Może nic, bo rewolucja moralna wyczerpie się po obsadzeniu wszystkich stanowisk uczciwymi, czyli własnymi, ludźmi? Może nowa ekipa wniesie jakiś wigor i pomysły nie tylko w dziedzinie rozliczania przeszłości? A może będziemy mieli tylko jakąś recydywę peerelowskiej władzy, z jej ideologicznym nadęciem, autorytaryzmem i niesprawnością? U progu nowego roku i nowego sezonu politycznego nie zdarzyło się jeszcze nic, co by jednoznacznie przesądzało, w jakim kierunku idziemy. Więc jest jeszcze odrobina miejsca na polityczne życzenia.

A zatem: Jarosławowi Kaczyńskiemu, który dziś ma prawdziwą władzę w kraju, życzę, żeby nie dał się przekonać o własnej nieomylności. Życzę mu także trochę większej wiary w ludzi, a mniejszej – w państwo.

Lechowi Aleksandrowi (nomen omen?) Kaczyńskiemu

, żeby, tworząc własny styl prezydentury, częściej korzystał z doświadczeń Aleksandra niż Lecha i żeby pamiętał, że jest prezydentem wszystkich Polaków (innego przecież nie mamy), nawet tych, którzy na niego nie głosowali i których może nie lubić – często z wzajemnością.

Polityka 1.2006 (2536) z dnia 07.01.2006; Komentarze; s. 22
Reklama