Archiwum Polityki

Poczekamy, wygramy

mówi Donald Tusk, przewodniczący Platformy Obywatelskiej

Janina Paradowska: – PO jest podobno partią niższych podatków, racjonalizacji wydatków publicznych, a poparliście w Sejmie kosztowną wersję becikowego. Jakoś to nie przystaje do takiego wizerunku.

Donald Tusk:– PO nie będzie zbiorowym Leszkiem Balcerowiczem; ten, kto wygrywa wybory, bierze odpowiedzialność także za decyzje ryzykowne. Nie jest dziś naszym zadaniem stanie na straży budżetu państwa, ale powstrzymywanie PiS w zakusach na pełną władzę i w tym musimy być skuteczni.

Nie byliście skuteczni w zablokowaniu zmian w ustawie o radiofonii i telewizji, a to właśnie są zakusy na pełną władzę.

Nasze możliwości są ograniczone. Nie my będziemy decydowali, kto wchodzi w skład KRRiTV. Dla LPR i Samoobrony PiS jest tu partnerem bardziej atrakcyjnym, gdyż w finale to ten trójkąt będzie dzielił władzę nad mediami. Wiem więc, że stosunkowo niewiele spraw będziemy wygrywali, ale będziemy próbować wygrywać, ile się da.

Próba przejęcia kontroli nad mediami przez SLD skończyła się wielkim krachem ekipy Leszka Millera.

Gdy idzie o polityczny zamach na media publiczne, to ten w wykonaniu PiS jest bardziej brutalny niż to, co kombinowała ekipa Millera, ale wówczas istotą problemu była propozycja korupcyjna Rywina, czyli pomysł, że bierzemy media i jeszcze bierzemy za to pieniądze. Teraz elementu korupcyjnego nie ma. Jest tylko brutalny gwałt. Efekt społeczny może być oczywiście nawet gorszy i to nie tylko dla mediów publicznych, bowiem KRRiTV ma wpływ także na zachowanie mediów komercyjnych. Paradoksem jest to, że główny pogromca Rywina pan Ziobro jest członkiem ekipy rządzącej, która nie z powodów korupcyjnych, ale dla zawłaszczenia władzy robi numer nieporównanie większy, niż Jakubowskiej by się śniło.

Polityka 1.2006 (2536) z dnia 07.01.2006; Kraj; s. 27
Reklama