Archiwum Polityki

Świat według świadka

Od sześciu lat w polskim prawie funkcjonuje instytucja świadka koronnego. Pora na bilans. Co dzięki świadkom koronnym zyskano, a co stracono? Ilu ich jest? Jak wygląda ich życie? Mimo szczelnej kurtyny nam udało się dotrzeć do czterech z nich.

Świadków koronnych otacza głęboka tajemnica. Skrywa szczelnie ich dane osobowe, wszystko, co dotyczy ich rodzin, miejsca pobytu. Nie jest ujawniana liczba świadków, budżet na program ich ochrony, a zeznania opatrzone są klauzulą tajności. To wymogi bezpieczeństwa, koronni bowiem są narażeni na zemstę świata przestępczego.

Zeznania za wolność

Najdłużej status specjalny posiada Jarosław S. ps. Masa (od sierpnia 2000 r.), ale trzej pozostali rozmówcy też otrzaskali się w bojach. Tylko Masa nie boi się ujawniać faktu, że rozmawia z dziennikarzem (czasem telefonuje do znajomych reporterów, przekazuje im wiadomości dotyczące świata przestępczego). Pozostali zastrzegają anonimowość. Mieszkają w różnych miejscach Polski, trzej z rodzinami. Dopóki będą posiadali ten status, nie mogą podejmować pracy. Później, o ile wyrażą na to ochotę, zmienią tożsamość, dostaną nowe nazwiska. Będą mogli poddać się operacjom plastycznym. W niektórych przypadkach zostaną przerzuceni za granicę i tam rozpoczną nowe życie.

Od 1998 r. świadkami koronnymi zostało ok. 70 osób. Tylko kilku zakończyło udział w programie i pod zmienionymi nazwiskami toczy inne życie. Trzech straciło status świadka koronnego, bo przyłapano ich na kłamstwach albo w trakcie programu nadal popełniali przestępstwa. Zarząd III Centralnego Biura Śledczego zajmujący się ochroną koronnych z satysfakcją ujawnia, że chociaż świat przestępczy wydał na byłych kompanów nieformalne wyroki śmierci, żadnemu z nich, odpukać, nie stała się krzywda.

Zgodziłem się zostać świadkiem, aby uniknąć więzienia, groził mi wyrok do ośmiu lat pozbawienia wolności – opowiada Tadeusz Z. (dane zmienione). – Od trzech lat posiadam status, a to de facto oznacza, że już trzy lata spędzam w swoistym kryminale, bo jestem pozbawiony wolności i bezwarunkowo zależny od moich ochroniarzy z CBŚ.

Polityka 34.2004 (2466) z dnia 21.08.2004; Kraj; s. 24
Reklama