Telewizyjna reklamówka piwa Okocim Mocne nosi tytuł „Spójrz prawdzie w oczy”. W kolejnych scenkach obserwujemy dowody na zakłamanie świata. Przekonujemy się m.in., że podniecające jęki w sekstelefonie wydaje robiąca na drutach emerytka, piłkarz cieszący się ze strzelenia gola w rzeczywistości piłkę do bramki wbił ręką, zaś panienka, która podczas tańca zafascynowała partnera obfitym biustem, miała wypchany biustonosz. Wszystko to ma nas przekonać, że autentyczny jest tylko „prawdziwy, mocny smak piwa Okocim Mocne”.
Rytm reklamie nadają wielkie napisy komentujące poszczególne scenki. Kiedy pojawia się tańcząca panienka z wypchanym biustonoszem, dowiadujemy się, że „Baśka nie miała fajnego biustu”. Oburzyło to Roberta Gawlińskiego, lidera zespołu Wilki. Jest dla niego oczywiste, że browar bezprawnie nawiązał do utworu „Baśka”, wielkiego przeboju Wilków. Piosenka zaczyna się przecież od słów „Baśka miała fajny biust”. Ten zwrot wszedł już do polskiego słownika popkultury. Dlatego artysta nie zamierza tego nadużycia puścić browarowi płazem.
Kojarzysz?
– Okocim wykorzystał słowa, które są przecież znakiem rozpoznawczym Wilków – przekonuje Agnieszka Gawlińska, żona lidera zespołu i jego menedżer. O tym, że doszło do naruszenia prawa, świadczy jej zdaniem fakt, że agencja reklamowa Saatchi&Saatchi prowadziła negocjacje z Wilkami. A zatem reklamodawca miał świadomość, że za skojarzenie z twórczością Gawlińskiego powinien zapłacić. Do zawarcia umowy nie mogło dojść, bo oferowane warunki finansowe nie były dla zespołu satysfakcjonujące. Potem negocjacje przerwano, bo jak kategorycznie stwierdzili prawnicy Okocimia, Wilki w ogóle nie mają podstaw do żądania pieniędzy.
Innego zdania jest adwokat reprezentujący zespół.