Wyjątkowo zagubione i niezorientowane są czytelniczki „Claudii”. W ostatnim numerze zadały tyle pytań, że postanowiłem odciążyć nieco ekspertów pisma. Oto kilka z poruszonych zagadnień.
Skarga do psychologa: „Brakuje mi energii do życia. Męczy mnie powtarzalność zajęć każdego dnia. Co powinnam robić?”. WDR: cokolwiek, proszę pani. No coś w końcu trzeba robić.
Problemy zdrowotne: „Jak chronić nos przed słońcem? Mam bardzo jasną karnację i nawet krótkie przebywanie latem na słońcu powoduje podrażnienia skóry, zwłaszcza na nosie. Najpierw robi się czerwona, a później, co wygląda równie nieładnie, łuszczy się. W jaki sposób temu zapobiegać?”. Wystarczy przekłuć plastikowy kubek do napojów, przewlec przez dziurki gumkę i całość założyć na nos. Rozmiar kubka musimy dostosować do rozmiaru nosa, ale nie martw się. Ostatnimi czasy w kinach sprzedają popcorn w estetycznych wiaderkach.
Niezadowolona konsumentka: „Kupiłam na wyprzedaży toster z pękniętą obudową, który po dwóch tygodniach używania przestał działać. Czy sklep powinien uznać moją reklamację?”. No co, na obudowę pani upadła?
Z cyklu porad duchowych: „Marta skończyła 5 lat. Od niedawna zaczęła mówić, że kocha tylko tatę. Stale przytula się do męża, rysuje mu laurki, wyłącznie z nim chce spędzać czas. Oznajmiła, że gdy dorośnie, ożeni się z tatusiem. Dotąd traktowaliśmy jej deklaracje jako żarty, ale to przestało mnie już bawić, zwłaszcza że mąż rozpieszcza córkę, nazywa ją swoją księżniczką. Może to śmieszne, ale odczuwam zazdrość”. To wcale nie śmieszne, to straszne. Natychmiast proszę dzwonić do psychoterapeuty. A zaraz potem na policję.
Problemy praktyczne: „W jaki sposób mogę urządzić dość ciasną przestrzeń wokół okna, jeśli chcę mieć tam miejsce do pracy?