Telewizja Al Dżazira prowadzi prace nad uruchomieniem kanału w języku angielskim. Swoje anglojęzyczne filie telewizja zamierza utworzyć w Londynie, Waszyngtonie i Kuala Lumpur. Katarski nadawca liczy, że wraz z przełamaniem bariery językowej informacje ze świata arabskiego dotrą do szerszej publiczności. Takiej ekspansji obawiają się Amerykanie. Były minister obrony USA Donald Rumsfeld uznał kiedyś Al Dżazirę za otwarcie wrogą interesom Stanów Zjednoczonych. Stacja wsławiła się m.in. nadaniem wystąpień Osamy ibn Ladena oraz wyjątkowo drastycznymi nagraniami z egzekucji zakładników porwanych przez grupy terrorystyczne w Iraku. Obawy, że Al Dżazira po angielsku może stać się międzynarodowym medium propagandy muzułmańskiej, nie są więc bezpodstawne.
Arabista prof. Janusz Danecki dostrzega raczej pozytywy: – Al Dżazira to właściwie jedyna telewizja, która pasuje do zachodnich wyobrażeń; słynie z bezstronności; do programów zapraszani są zarówno fundamentaliści jak i reformiści. Po raz pierwszy zwykły Arab może zadzwonić i na antenie otwarcie i bez cenzury powiedzieć, co myśli. Na samym Bliskim Wschodzie Al Dżazirę ogląda około 35 mln widzów.