Archiwum Polityki

Kolega wszystkich kolegów

Kandydat na prezydenta RP Donald Tusk wydaje się skazany na sukces. Stoi na czele PO, jednej z najważniejszych partii. Jest inteligentny, bezpośredni, wyważony i mimo 48 lat wciąż młody. Tyle że część jego zalet to jednocześnie wady, które hamują go w marszu po urząd głowy państwa. Czy nadaje się na prezydenta?

Tusk, po wycofaniu się z walki Włodzimierza Cimoszewicza, stał się głównym kandydatem politycznego centrum, mimo prawicowych deklaracji jego Platformy Obywatelskiej. Kandydatury niepolityczne, jak ta Zbigniewa Religi, co pokazuje praktyka, mocno słabną w trakcie kampanii. Zapewne więc Tusk przedostanie się do drugiej tury, a wtedy – biorąc pod uwagę duży negatywny elektorat prawdopodobnego przeciwnika Lecha Kaczyńskiego, może zwyciężyć. W przeciwieństwie do kandydatów skrajnych ma, jak się wydaje, spore szanse na powiększenie elektoratu choćby na zasadzie mniejszego zła. Donald Tusk naprawdę może zostać prezydentem. Pytanie: czy sam w to wierzy?

W sejmowym gabinecie wicemarszałka Sejmu Donald Tusk wygląda na pewnego siebie. – Zanim podejmę decyzję, długo się zastanawiam, ale jak już podejmę, mam ogromną determinację, żeby ją zrealizować. Nie dla efektu podkreślam moje pomorskie korzenie – przekonuje przewodniczący PO.

Ojciec Tuska, gdański stolarz, zmarł, gdy dzisiejszy wicemarszałek miał 15 lat. Matka pracowała jako sekretarka w Akademii Medycznej. – W domu była bida. Donaszałem ubrania po siostrze – wspomina Tusk. To doświadczenie biedy pomogło mu zrozumieć, jak ważna jest własność prywatna.

Do polityki wkroczył jednak przypadkiem, wprost z imprezy. Na juwenaliach w Krakowie w 1977 r. przekonany, że bierze udział w zabawie na ulicy, włączył się w demonstrację po zabójstwie Stanisława Pyjasa. O tym, że jest elementem antysocjalistycznym, dowiedział się z TV.

Poszedł za ciosem i w 1980 r. jako student historii z kolegami z Uniwersytetu Gdańskiego założył NZS. Potem był stan wojenny – praca sprzedawcy pieczywa i noce spędzane na podziemnych knowaniach. Wreszcie malowanie kominów w założonej przez Macieja Płażyńskiego Spółdzielni Świetlik.

Polityka 22.2005 (2506) z dnia 04.06.2005; Kraj; s. 24
Reklama