Najnowszy album brytyjskiej grupy Morcheeba „The Antidote” zgodnie z tytułem ma być odtrutką na stres, no i, zaiste, nadaje się do sytuacji relaksowych. Zespół, który zaczynał w połowie lat 90. od wówczas modnych, raczej sennych i ciężkawych klimatów, teraz pokazuje, na czym może polegać inteligentna muzyka pop. „The Antidote” to 10 dobrze skomponowanych, zagranych i zaśpiewanych piosenek. Zaśpiewanych – uwaga – przez nową wokalistkę Daisy Martey. Ten ciepły głos, trochę podobny, a na pewno nie gorszy od wokalu jej poprzedniczki Skye Edwards, jest niewątpliwym atutem płyty – uwodzi łagodnie, nie wyzbywając się koniecznej dynamiki. Jest jeszcze coś, co stanowi o uroku „The Antidote” – radość grania. Nowa muzyka Morcheeby ma w sobie naturalną lekkość i wyzwala pozytywny nastrój, który udziela się każdemu, kto słucha.
Morcheeba „The Antidote” Echo