Archiwum Polityki

Ssij, ale nie pal

Po Norwegii, Irlandii, Włoszech i kilku stanach północnoamerykańskich Szwecja wprowadziła zakaz palenia tytoniu w zamkniętych lokalach gastronomicznych. Uzasadnieniem zmian jest tym razem potrzeba zapewnienia zdrowego środowiska pracy 60 tys. pracującym w restauracjach i kawiarniach. Karani są więc właściciele lokali, a nie palacze nieprzestrzegający zakazu. Z nimi Szwecja prowadzi walkę od 25 lat. Wysokie ceny tytoniu, akcja uświadamiająca zogniskowana na młodzieży i ograniczanie przestrzeni publicznej, w której można zapalić, przyniosły efekty. Pali tylko 16 proc. społeczeństwa (rekord światowy). Co prawda do tej zbiorowości należałoby jeszcze zaliczyć pewną grupę (głównie mężczyzn), która hołduje zwyczajowi ssania aromatyzowanego tytoniu, wkładanego w niewielkich torebkach pod wargę. Ten tzw. snus podobno mniej szkodzi niż palenie, ale w pozostałych krajach UE jest zakazany.

Polityka 23.2005 (2507) z dnia 11.06.2005; Ludzie i wydarzenia. Świat; s. 18
Reklama