Archiwum Polityki

Kazik na ostro

Choć wydawca Kazika Sławek Pietrzak uważa, że „ten album to dużo ładnych piosenek”, trzeba jasno powiedzieć: płyta „Los się musi odmienić”, to przede wszystkim skrajnie ponura wizja świata, w którym jedni cierpią, a inni głupieją do szczętu. Coś to jednak znaczy, że płytę otwiera nerwicowo-depresyjny utwór „Ból”, a tytułowa piosenka opowiada historię staczania się w nierząd. Nawet stary hit Wojciecha Młynarskiego „W Polskę idziemy”, za PRL odbierany na zasadzie dowcipnej satyry, w tym kontekście nabiera nowych sensów i jawi się radykalnie ostrym komentarzem do społecznych aberracji Polski dzisiejszej. Kiedy przed laty w Opolu śpiewał tę piosenkę Wiesław Gołas, festiwalowa publika rechotała z uciechy, kiedy teraz śpiewa ją Kazik, śmiech byłby ostatnią reakcją, jaka przyszłaby słuchaczowi do głowy. Takoż osobliwie odbiera się Kazikową wersję „Mazurka Dąbrowskiego” – niby skoczny rytm zdaje się bardziej podkreślać desperację, niż wywoływać poczucie narodowej dumy. Oj, robi ta płyta wrażenie, robi. Nie tylko zresztą z powodu tekstów, bo i muzycznej warstwy – przeważnie surowej, czasem przytłaczającej pozorną monotonią, czasem nieoczekiwanie melodyjnej. Trudno sądzić, by to ostatnie dzieło Kazika krzepiło nam serca, ale posłuchać trzeba koniecznie – ku przestrodze i dla refleksji.

Mirosław Pęczak

Kazik „Los się musi odmienić” SP Records

Polityka 23.2005 (2507) z dnia 11.06.2005; Kultura; s. 73
Reklama