Przejdź do treści
Reklama
Reklama
Archiwum Polityki

Rewolucja kulturalna do muzeum

W Shantou w prowincji Guangdong otwarte zostało bez rozgłosu prywatne muzeum dokumentujące jeden z najbardziej ponurych rozdziałów współczesnej historii Chin. W okrągłym pawilonie zgromadzono zdjęcia z lat 1966–1976, kiedy Chiny ogarnęło szaleństwo rewolucji kulturalnej pod wodzą przewodniczącego Mao. Masowe czystki i represje, niekończące się wiece i demonstracje, których uczestnicy wymachiwali czerwonymi książeczkami z myślami Mao, niszczenie elit i prastarych zabytków – kraj podnosił się z tej dewastacji przez długie lata. Muzeum jest dziełem byłego burmistrza miasta Shantou, który zebrał fundusze od osób prywatnych, między innymi od miliardera z Hongkongu. Komunistyczne władze nie były zachwycone, ale nie przeciwdziałały. Shantou leży z dala od dużych ośrodków miejskich, więc nie rzuca się w oczy i nie przyciąga zagranicznych turystów. Chińczycy odwiedzający muzeum niechętnie dzielą się wrażeniami. Nauczyciele, którzy przyprowadzili tam grupę młodzieży, powiedzieli reporterowi „New York Timesa”, że celem szkolnej wycieczki było zaczerpnięcie świeżego powietrza. Inni odwiedzający zaznaczali, że teraz w Chinach liczy się przyszłość. „Wciąż nie możemy swobodnie dyskutować o zbrodniach Mao – powiedział pisarz Zhang Xian-liang, który przesiedział rewolucję w więzieniu za wiersze. – Ale ten czas jeszcze nadejdzie”.

Polityka 24.2005 (2508) z dnia 18.06.2005; Ludzie i wydarzenia. Świat; s. 16
Reklama