Z dużym rozmachem Platforma Obywatelska rozpoczęła swoją kampanię prezydencką i parlamentarną. Na niedzielnej konwencji na warszawskim Torwarze stawiło się niemal 10 tys. działaczy. Donald Tusk został już oficjalnie namaszczony na prezydenckiego kandydata. W swoim przemówieniu był ostrożny, nie atakował rywali bezpośrednio, ale podkreślił, że PO odcina się od awanturnictwa, radykalizmu i nieodpowiedzialnych obietnic. Można też było znaleźć wątki, w których Tusk dystansuje się wobec pewnych koncepcji PiS, jak choćby sławetnej komisji prawdy i sprawiedliwości; powiedział, że nie ma zgody na pomysły tych, którzy chcą uzdrowić sytuację w Polsce przez wzmacnianie „kontroli i opresyjności wobec zwykłych, uczciwych obywateli”. Dość kąśliwie wyrażał się o rewolucji moralnej i uzdrawianiu na siłę „serc i dusz Polaków”.
Z konkretów: wiadomo już, że PO chce likwidacji Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji i zamierza wprowadzić tzw. bon oświatowy dla uboższej części społeczeństwa. Zgodnie z zapowiedziami PO będzie popierać projekt całkowitego ujawnienia archiwów IPN.