Archiwum Polityki

Brukowa telewizja

Spółka Superstacja złożyła wniosek do Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji o koncesję na nadawanie programu pod taką właśnie nazwą. Ma on wnieść nową jakość na polski rynek. Jakub Lutyk, dyrektor programowy stacji, zapewnia, że na rynku jest nisza. – Pokazał to sukces dziennika „Fakt”. Superstacja ma być jego telewizyjnym odpowiednikiem – mówi. Podstawą oferty programowej stacji mają być informacje, ale, jak dodaje Lutyk, nie będą dotyczyć sceny politycznej, a problemów przeciętnego widza, bezrobocia. Zapowiada dużo programów kryminalnych, plotek z życia gwiazd czy też reportaży na wzór „Uwagi” w TVN.

Udziałowcami Superstacji są firma K&R Enterprises, która jest właścicielem studia telewizyjnego w Warszawie, oraz Astro (udziały w niej ma K&R) z kapitałem zakładowym ok. 495 tys. zł, która w statucie ma zapisane aż 49 rodzajów działalności. W pierwszym roku działalności planują zainwestować 10 mln zł. Kiedy stacja ruszy? – To zależy od zainteresowania operatorów sieci kablowych – mówi Jacek Boberek, szef produkcji stacji. – Zanim rozpoczniemy nadawanie, chcemy być pewni, że będzie można nas oglądać. Planowany na koniec roku start stacji może się zatem opóźnić o pół roku.

Polityka 25.2005 (2509) z dnia 25.06.2005; Ludzie i wydarzenia; s. 18
Reklama