Archiwum Polityki

Kormorany zbyt żarłoczne

Opinię publiczną zbulwersowała przed miesiącem wiadomość o zabiciu kilkuset piskląt kormorana czarnego w rezerwacie w dorzeczu Warty. Sprawa jednak nie cichnie. Hodowcy ryb wciąż mówią o stratach, które powodowane są przez te żarłoczne ptaki. Jeden kormoran zjada dziennie ok. 0,5 kg ryb, a ich kolonie liczą od kilkunastu do kilkuset sztuk. Także leśnicy skarżą się na ptaki, których odchody zawierają związki azotowe niszczące listowie drzew.

Pojawiają się w związku z tym głosy o potrzebie zniesienia ochrony, której podlegają kormorany. Jednak, jak mówi Andrzej Langowski z Ministerstwa Ochrony Środowiska, apele te są nieuzasadnione. Ochrona częściowa, której podlega kormoran czarny, umożliwia jego odstrzał na terenie obszarów hodowlanych po uzyskaniu zgody od wojewody. A niekontrolowany odstrzał mógłby prowadzić do znaczącego zmniejszenia populacji. Liczbę kormoranów szacuje się na 14 tys. par, co stanowi zdecydowany przyrost w stosunku do lat 80., kiedy nie przekraczała ona 4 tys. par. W poprzednim roku odstrzelono ok. 300 sztuk. Sprawcom pogromu z końca maja grozi do 3 lat pozbawienia wolności. Policja jednak, mimo wyznaczonych nagród za pomoc w ujęciu sprawców, trafia wśród mieszkańców na ścianę milczenia.

Polityka 25.2005 (2509) z dnia 25.06.2005; Ludzie i wydarzenia; s. 18
Reklama