Archiwum Polityki

Iran jeszcze bardziej islamski?

Wybory prezydenckie w Islamskiej Republice Iranu przyniosły niespodzianki. Za faworytem wśród siedmiu pretendentów, byłym prezydentem Rafsandżanim (21 proc. głosów), uplasował się twardogłowy burmistrza Teheranu Mahmud Ahmadinedżad (19,5 proc.), uważany przed wyborami za kandydata marginesowego. Obaj też przeszli do drugiej tury wyznaczonej na 24 czerwca. Będzie to pierwsza dogrywka prezydencka w politycznej historii Iranu ajatollahów. Frekwencja wyniosła 57 proc. (27 z 47 mln uprawnionych). Opozycja studencka wzywała do bojkotu, ale jeśli bojkot zadziałał, to tylko w tym sensie, że zwiększył szanse konserwatystów. Rafsandżani uchodzi za umiarkowanego, jego rywal Ahmadinedżad prowadził kampanię w obronie ,,wartości islamskich’’. Wyniki pierwszej tury mocno zaskoczyły i rozczarowały tych, którzy w Iranie i poza nim liczyli na sukces pragmatycznych reformistów. – Nikt nie przegrał, wszyscy odnieśli zwycięstwo, przede wszystkim zwyciężył nasz naród – powiedział po pierwszej turze Ahmadinedżad.

Polityka 25.2005 (2509) z dnia 25.06.2005; Ludzie i wydarzenia. Świat; s. 19
Reklama