Przejdź do treści
Reklama
Reklama
Archiwum Polityki

Francuz przyciąga

Wielkie, spektakularne wystawy organizowane są na Zamku Królewskim w Warszawie nieczęsto, ale jeżeli już do nich dochodzi, to zawsze okazują się frekwencyjnymi hitami. Od 15 lat palmę pierwszeństwa w tym zacnym rankingu dzierżyło „Opus Sacrum”, czyli prezentacja części kolekcji Barbary Piaseckiej-Johnson (blisko 100 tys. widzów). Kolejnymi najczęściej odwiedzanymi ekspozycjami okazały się „Skarby Habsburgów” z 2002 r. (90 tys.) oraz „Od Breughla do Rubensa” z 1997 r. (80 tys.). I oto mamy kolejnego lidera. Zakończona 19 czerwca wystawa „Cienie i Światła. Arcydzieła malarstwa francuskiego 1600–1900” przyciągnęła ponad 100 tys. zwiedzających. I nie ma się czemu dziwić, bowiem przy placu Zamkowym zagościły prace rzeczywiście najwybitniejszych artystów: od de la Toura i Delacroix, przez Degasa, Moneta i Gauguina, po Picassa i Balthusa. Wystawa trwała trzy miesiące, co daje średnią ponad tysiąc zwiedzających dziennie. Co zadecydowało o tym sukcesie? Mówi Przemysław Mrozowski, kurator wystawy: – Z pewnością w znacznej mierze uroda wystawionych dzieł, ale o niej można było się przekonać dopiero wchodząc do sal zamkowych. Wydaje się więc, że najbardziej doniosłą, wręcz decydującą rolę odegrała tu magiczna moc wielkich nazwisk – ranga tych malarzy, których dokonania twórcze wyznaczają rytm przemian artystycznych w Europie ostatnich stuleci. Siła przyciągania tych nazwisk okazała się na tyle mocna, że wbrew okolicznościom i barierom, które utrudniały w kwietniu i w maju dostęp miłośnikom malarstwa do Zamku, wystawa okazała się sukcesem. A rozmiary tego sukcesu: w Budapeszcie na tę samą wystawę, goszczącą tam bezpośrednio przed Warszawą, przyszło 300 tys.

Polityka 25.2005 (2509) z dnia 25.06.2005; Kultura; s. 66
Reklama