Archiwum Polityki

Nowi, a nawet starzy

Trwa gorączkowe układanie list wyborczych. Poza Sejmem, jak wiadomo, dla polityka nie ma życia. Przyszedł więc czas na przepychanie łokciami, rzecz jasna pod hasłem, aby zwyciężyli najlepsi i najuczciwsi. A zapewne wyjdzie jak zwykle.

Nie jest wielką sztuką znaleźć się na liście. O losie kandydata decyduje jednak tak zwane miejsce wchodzące. W okręgach, w zależności od liczby wyborców, do wzięcia jest ogółem od 7 do 19 mandatów. Mało który zainteresowany ma tak znane nazwisko, aby mógł liczyć na to, że wyborca odszuka go na długiej liście i postawi przy nim krzyżyk. Zazwyczaj zakreśla któreś z pierwszych.

W praktyce, w przypadku silnych sondażowo ugrupowań w średnim okręgu liczą się pierwsze trzy, cztery miejsca na liście, w przypadku słabszych – pierwsze, najwyżej drugie miejsce. Większość kandydatów to statyści, którzy chcą zaistnieć, pokazać się w mediach i zwiększyć swoje szanse za cztery lata.

Mam tylko jedno pierwsze, drugie i trzecie miejsce, a na każde wielu chętnych – zżyma się Wiesław Kowalski, szef lubelskiej Platformy Obywatelskiej. Trzeba pogodzić nowych ze starymi. Z nowych w Lublinie pierwsze miejsce na liście PO może zająć właściciel lubelskiego Polmosu Janusz Palikot. W prasie ukazały się wielkie płatne ogłoszenia, w których Palikot stwierdza, że będzie kandydował, przedstawia swój życiorys i ideowe deklaracje. Tacy samowystarczalni kandydaci zawsze są w cenie.

Poza pierwszym garniturem polityków o rozpoznawalnych twarzach partie jednak szukają dziś gwiazd nowego typu, bardziej pasujących do „rewolucyjnych” nastrojów. Mniej aktorów, sportowców i śpiewaków, a więcej nazwisk kojarzących się z jakąś znaną sprawą. Na elbląskiej liście SDPL znajdzie się pogromczyni Biedronek Bożena Łopacka, SLD zaproponował kandydowanie jednemu z głodujących w proteście przeciw ZUS górników, a na Podkarpaciu LPR rozmawiała z ojcem zamordowanego szefa policji Marka Papały – Janem. Pokazuje to kierunek myślenia partyjnych werbunkowych.

Polityka 26.2005 (2510) z dnia 02.07.2005; Kraj; s. 24
Reklama