Archiwum Polityki

Telewizja w zawieszeniu

Po dziewięciu miesiącach od mojego zawieszenia w roli członka Zarządu TVP [o czym pisała POLITYKA 19 i 22, proponując, aby definitywnie zastąpić R. Pacławskiego inną osobą], nikt już chyba nie wierzy, że całe telewizyjne zło nazywa się Ryszard Pacławski. Nie odczuwam jednak żadnej satysfakcji z tego powodu. (...) Najsmutniejszy jest upadek Jedynki. Zniknęły programy, które cieszyły się popularnością i uznaniem widzów. Zastąpiły je nowe produkcje wprowadzane bez rzetelnej analizy kosztów i potencjalnych zysków oraz wartości misyjnej, jak choćby „Miasto Marzeń”, zapowiadane jako flagowy program. Albo odgrzewana „Bigosowa i szwagry” czy wreszcie „Lekka jazda Mazurka i Zalewskiego”. Trwa niekończący się spór o Teatr Telewizji. „Wiadomości” – największy, najbardziej prestiżowy program informacyjny TVP 1 – przestały być pierwszym wyborem widzów.

W praktyce działania władz TVP w ciągu ostatnich miesięcy doszło do złamania konsensusu, na którym miało polegać „nowe otwarcie”. (...)

W nowym składzie Zarządu TVP SA znalazła się osoba odpowiadająca za program oraz osoba odpowiadająca za reklamę i marketing. Wspólnie z prezesem Zarządu, rozjemcą w spornych sprawach, mieliśmy stworzyć strategię programową publicznej telewizji, zgodną z oczekiwaniami widzów, ale także wartościami publicznymi, społecznymi i kulturowymi. Takiej strategii dotychczas nie ma. Co prawda powstała „strategia transformacji TVP SA”, ale bez koncepcji programowej jest ona ułomna. (...) Ramówkę TVP układa się pod kątem spodziewanych zysków z rynku, a biura marketingu i reklamy stały się ośrodkiem sterowania telewizją.

Polityka 26.2005 (2510) z dnia 02.07.2005; Listy; s. 98
Reklama