Archiwum Polityki

Słodka diablica

Porzucona przez Toma Cruise’a, hollywoodzkiego gwiazdora i wyznawcę scjentologii, 32-letnia Hiszpanka Penélope Cruz nie ma obecnie łatwego życia. Jej amerykański sen się skończył, piękna aktorka pracuje teraz w Europie, lecz coraz rzadziej słychać o jej nowych osiągnięciach, oczywiście artystycznych. Sceptykom, którzy już chcieliby spisać jej karierę na straty, warto polecić dwa tytuły do obejrzenia: „Dziewczynę marzeń” oraz „Belle epoque” (Oscar w kategorii najlepszy film zagraniczny 1994 r.), wydane właśnie na DVD. Oba zrealizowane w poprzedniej dekadzie przez nieco zapomnianego dziś Fernanda Truebę – urodzonego w Madrycie mistrza kina obyczajowego – niezbicie dowodzą jednak, że Penélope aktorką sezonową z pewnością nie jest. Cruz świetnie sobie radzi zarówno w rolach groteskowych, wymagających zaprezentowania umiejętności tańca i poczucia humoru, jak i w sytuacjach psychologicznie złożonych, kiedy ma np. zagrać mściwą jędzę, udającą kogoś innego. W obu filmach, choć bardzo konwencjonalnych, Penélope błyszczy, uwodzi i pokazuje swój wielki talent, któremu uległ nawet tak wybredny reżyser jak Pedro Almodóvar.

j.w.

Polityka 4.2006 (2539) z dnia 28.01.2006; Kultura; s. 61
Reklama