Archiwum Polityki

Internet kontra złodzieje

Od kilku dni działa w Polsce centralna internetowa ewidencja skradzionych dzieł sztuki (www. oozp.pl). Znajdują się w niej obiekty zagrabione z muzeów, kościołów i prywatnych kolekcji. Po zalogowaniu się korzystać może z niej każdy obywatel, choć organizator przedsięwzięcia, Ośrodek Ochrony Zabytków Publicznych, liczy przede wszystkim na wirtualne odwiedziny tych, którzy z kradzioną sztuką stykają się najczęściej: antykwariuszy, domów aukcyjnych, policji, służb granicznych i służby ochrony zabytków. O tym, jak poważny jest to problem nie tylko w Polsce, ale i na świecie, świadczą niektóre liczby:

3 mld dol.

– na tyle szacuje się wartość dzieł sztuki rabowanych każdego roku na świecie

500 mln funtów

wynoszą odszkodowania z tytułu kradzieży dzieł sztuki wypłacane corocznie w samej tylko Wielkiej Brytanii

100 mln euro

warte były dwa obrazy Edvarda Muncha („Madonna” i „Krzyk”) skradzione przed rokiem w Oslo. Policja przypuszcza, że rabusie, by zatrzeć ślady przestępstwa, spalili oba dzieła

470 tys.

zabytkowych obiektów skradziono we Włoszech w ostatnich 20 latach (odzyskano 140 tys.)

150 tys.

pozycji znajduje się w największym brytyjskim katalogu skradzionych dzieł sztuki

15 tys.

dzieł sztuki zrabowano z irackich muzeów podczas działań wojennych (dotychczas udało się odzyskać jedną czwartą z nich)

7315

pozycji znajduje się w polskiej internetowej ewidencji skradzionych dzieł, 2067 wśród nich to obrazy, a 1267 – rzeźby

479

prac Picassa znajduje się na światowych listach dzieł skradzionych i do dziś nie odzyskanych

70 proc.

Polityka 31.2005 (2515) z dnia 06.08.2005; Kultura; s. 52
Reklama