Przejdź do treści
Reklama
Reklama
Archiwum Polityki

Chodźmy w miasto!

Dziś jest ich jeszcze dużo, ale wkrótce może zabraknąć. Malowniczo zrujnowane fabryki i osiedla robotnicze znikają z polskiego krajobrazu. Te w gorszym stanie technicznym są wyburzane, te w lepszym poddawane rewitalizacji. Po odnowieniu często tracą charakter.

Przyfabryczne miasta, osiedla i osady są świadectwem miastotwórczej roli przemysłu i techniki. Proponujemy wycieczkę po kilku najciekawszych kompleksach. W każdym z nich znajdziemy fabrykę lub kopalnię, rezydencję jej właściciela lub zarządcy, domy dla robotników i budynki socjalne. Pierwszy opisywany – Żyrardów – powstawał w połowie XIX w., ostatnia – Nowa Huta – pół wieku temu. Warto obejrzeć i porównać choć kilka z tych urbanistycznych założeń. A zatem w drogę!

Nim jednak ruszymy... ostrzeżenie. Stare fabryczne i przyfabryczne budynki są często w fatalnym stanie. Nie lekceważmy ostrzegawczych tablic. Uważać należy też na złomiarzy buszujących w opuszczonych zakładach i mieszkających tam niekiedy bezdomnych. Również nie wszyscy mieszkańcy przyfabrycznych osiedli są przyjaźnie nastawieni do turystów. Na postindustrialną wycieczkę warto więc wybrać się w większej grupie.

Ochronka z Babińcem

Industrialnym bakcylem najłatwiej się zarazić w Żyrardowie. Jego centrum to kompletne fabryczne miasto z II połowy XIX w. Ocalało 95 proc. pierwotnej zabudowy: fabryka lniarska, willa dyrektora, osiedle domów robotniczych, budynki socjalne. W większości do dziś pełnią pierwotne funkcje.

Wycieczkę rozpoczynamy na pl. Jana Pawła II. Przy południowej pierzei (wówczas miejskiego placu targowego) w 1875 r. wzniesiono ochronkę dla robotniczych dzieci. Z czasem, gdy ich liczba wzrosła, wprowadzono ograniczenie – jedno dziecko na jedną rodzinę. Sto lat temu bywało tu jednocześnie po 1200 maluchów. Obok ochronki Babiniec, budynek mieszkalny dla 35 panien przedszkolanek.

Zachodnią pierzeję placu zamyka ogromna fabryka lniarska, od 1870 r. Dostawca Dworu Jego Cesarskiej Mości, jeden z największych na świecie XIX-wiecznych zakładów włókienniczych.

Polityka 31.2005 (2515) z dnia 06.08.2005; Półprzewodnik Polityki; s. 88
Reklama