Archiwum Polityki

Prezydencie, nie podpisuj tych emerytur

Do najbliższego piątku Aleksander Kwaśniewski podejmie decyzję w sprawie emerytur górniczych. O zawetowanie ustawy, przyjętej przez Sejm po ulicznej bitwie górników z policją, zwróciło się w liście do prezydenta 46 polityków, wybitnych ekonomistów i działaczy społecznych. Jednym z inicjatorów akcji był prof. Marek Góra, współautor polskiej reformy emerytalnej. Jego zdaniem, ustawa rozbije logikę tego systemu, podniesie dodatkowo koszty pracy, zwiększy bezrobocie i zaszkodzi całej gospodarce. – To przepisy niekorzystne, na dłuższą metę również dla górników. Zmuszają ich do marnowania zdrowia pod ziemią, za co potem zapłacą wszyscy podatnicy – mówi Góra. – Nikt nigdy nie twierdził, że trzeba fedrować węgiel do 65 roku życia. Ale zamiast wcześniejszych emerytur dla całych branż, powinno się wprowadzić emerytury pomostowe ludzi dla zatrudnionych w szczególnych warunkach.

W Ministerstwie Polityki Społecznej leży stosowny projekt ustawy o emeryturach pomostowych. Niestety rządy Millera i Belki nie zajęły się nim. Tymczasem uchwalenie pomostówek jest niezbędne, jeśli reforma emerytalna ma zostać doprowadzona do końca. Różnica jest taka, że w przypadku emerytur pomostowych koszt wcześniejszego odejścia z zawodu ponoszą również konkretni pracodawcy. Ci, którzy z ciężkiej pracy czerpią zyski. A więc w przypadku górników – kopalnie. To jednak nie w smak ich zarządom i związkowcom, których w okresie kampanii wyborczej politycy nie chcą drażnić.

Górnicze przywileje przeszły w Sejmie głosami SLD, SDPL, PiS, LPR i Samoobrony. Jeśli prezydent ustawę podpisze, zapłacimy za nią wszyscy, a nierentowne kopalnie odetchną z ulgą. Do wcześniejszych emerytur dołożylibyśmy przez najbliższe 15 lat 90 mld zł.

Polityka 33.2005 (2517) z dnia 20.08.2005; Ludzie i wydarzenia; s. 18
Reklama