Za pół roku wejdzie w życie ustawa antylichwiarska. Wysokość oprocentowania kredytów i pożyczek, także prywatnych, nie będzie mogła przekroczyć czterokrotności stopy lombardowej NBP (obecnie 6,25 proc.). Jeśli więc stopa się nie zmieni, odsetki nie będą mogły być wyższe niż 25 proc. w skali roku. Są banki, dla których to ciągle za mało. Z kolei pobierane przy tej okazji opłaty i prowizje mają sięgać co najwyżej 5 proc. wartości kredytu. Przeciw administracyjnemu narzucaniu warunków umów protestował rząd, urząd antymonopolowy i Narodowy Bank Polski, ale prezydent ustawę podpisał. Ze spłatą kredytów nie radzi sobie około 700 tys. Polaków. Konfederacja Przedsiębiorstw Finansowych zapowiada, że nowe przepisy zaskarży do Trybunału Konstytucyjnego.