Archiwum Polityki

Gdzie jest meblościanka?

WCentrum Sztuki Współczesnej w Warszawie otwarta została wystawa pokazująca polskie wzornictwo po 1956 r. Mogło być naprawdę świetnie; historyczna wycieczka w świat rodzimych produktów ostatnich 50 lat to dla starszych podróż sentymentalna, dla młodych – poglądowa. A jednak ekspozycja rozczarowuje. Przede wszystkim jest niezwykle skromna. Ściśnięta w czterech salkach nie ma szans na zaprezentowanie tego wszystkiego, co warto byłoby pokazać. Poza tym kurator postanowił skoncentrować się na tych osiągnięciach dawnych polskich projektantów (dziś powiedzielibyśmy: designerów), które mają dowodzić, że mimo socjalistycznej szarości nasza twórcza myśli wybiegała śmiało w przód, a dawne wzory nawet dziś, w konfrontacji z najnowszymi pomysłami (wybranymi zresztą dość przypadkowo), zaskakują świeżością i wizualną atrakcyjnością. Fakt, zaskakują. Wiele z nich chętnie miałbym u siebie w domu. Ale na wystawę to za mało. Sporo jest porcelany, szkła i tkanin. Trochę mebli, głównie krzeseł i foteli. Sprzęt RTV reprezentuje osamotniony telewizor Vela. A gdzie kultowe gramofony Bambino i Mister Hit, gdzie radio Szarotka, magnetofon Kasprzak? Gdzie choćby jeden przykład naszej narodowej specjalności meblarskiej wielu dziesięcioleci: meblościanka. Takich dotkliwych braków jest aż nazbyt wiele. W efekcie wystawę ogląda się bez przykrości, ale i uczuciem dużego niedosytu.

W stronę nowoczesności. Polskie wzornictwo po 1956 roku. Centrum Sztuki Współczesnej, Warszawa. Wystawa czynna do 4 września.

Piotr Sarzyński

Polityka 33.2005 (2517) z dnia 20.08.2005; Kultura; s. 55
Reklama