Archiwum Polityki

Seans

Trafia mi do przekonania pogląd autora bestsellerów Stephena Kinga, że wszystkie historie zostały już dawno opowiedziane. Poszukiwacze tematów zachowują się jak archeolodzy: odgrzebują fragmenty, detale, obtłuczone skorupy i zabierają się do rekonstrukcji zgodnej z dzisiejszą modą i obyczajem. Jak wyglądałaby współczesna wersja biblijnej opowieści o tablicach z dziesięciorgiem przykazań? Ominąwszy przytomnie kurort na Synaju Szarm el-Szejk Mojżesz wdrapuje się na górę swego imienia. Kiedy już odsapnął, wyjaśnił powód wspinaczki:
– Panie, chcę zwrócić te dwie tablice, które byłeś łaskaw mi podarować. Szkoda twojej i mojej fatygi – one są kompletnie nieużywane. Kto słucha nakazu: – Nie zabijaj? Kto traktuje serio przypomnienie: – Nie kradnij! Kogo obchodzi apel, żeby nie pożądać żony bliźniego swego, jeśli nie jest to żona polityka, istota bezgrzeszna, bo na ogół nawet urodą nie grzeszy.

Albo inna opowiastka: o krzywej wieży w Pizie. W latach PRL mówiono, że sławna budowla jest ilustracją sloganu: „Krzywa rośnie”. Jak dziś pokazując wieżę nawiązać do aktualności? Osama ibn Laden przygląda się krzywej, lecz nadal stojącej wieży i szepcze zawiedziony: – Dyletanci!

Nie myli się King: opowiadamy opowiadane już dawniej. Tyle że w zmienionej scenerii. Widziałem na Sycylii dzwon z XIV w. Jedyny w swoim rodzaju dzwon alarmowy: kto poczuł się skrzywdzony, mógł w niego uderzyć, aby chybotliwy dźwięk dotarł do uszu księcia. Książę pan wkraczał i czynił sprawiedliwość. Zdarzyło się kiedyś, że rozkołysał dzwon szarpiący za sznur oślepły ze starości koń. Jego pan Marco Capece wymówił mu stajnię, wypędził na ulicę. Niepomny, że przed laty siwek ocalił mu życie.

Polityka 33.2005 (2517) z dnia 20.08.2005; Groński; s. 85
Reklama