Tanie linie lotnicze robią w Polsce furorę i z każdym rokiem mają więcej klientów. Dzięki nim odżyły lotniska w Krakowie, Katowicach, Poznaniu, Zielonej Górze i w kilku innych miastach. Wyjątkiem jest Warszawa. Na superdrogim Okęciu dla tanich linii nie ma miejsca, a o lotnisku w pobliskim Modlinie ciągle tylko się mówi. Pewnie dlatego, że ma je reaktywować m.in. Przedsiębiorstwo Porty Lotnicze, czyli... właściciel Okęcia. Kto by chciał ściągać sobie konkurencję na kark?
Polityka
5.2006
(2540) z dnia 04.02.2006;
Gospodarka;
s. 38