Archiwum Polityki

Posiadanie gandzi w sobie

Do Sądu Rejonowego w Gorzowie Wielkopolskim trafiła niecodzienna sprawa.

Prokurator oskarża Arkadiusza T. i Michała K. o to, że każdy z nich „posiadał w sobie środek odurzający w postaci ziela z konopi indyjskiej zwanej marihuaną z Grupy IV N”. W uzasadnieniu czytamy: „Fakt stwierdzenia w organizmie oskarżonych narkotyków świadczy, że musieli oni ich używać, a wcześniej posiadać. (...) Oskarżeni ujawnili przy tym niezbędny element posiadania w postaci zamiaru władania rzeczą – narkotykiem, gdyż wprowadzili go do swojego organizmu”.

Adwokaci Michała K. zauważają, że linia rozumowania prokuratury prowadzić może do skrajnie absurdalnych oskarżeń. „Przypuśćmy, że ktoś idzie na imprezę, podczas której część towarzystwa pali marihuanę. Wdychając przez kilka godzin chociażby niewielkie ilości takiego dymu, przeprowadzone następnie badania wykazałyby bezsprzecznie, że »posiadamy w sobie« ilości śladowe, bo śladowe, ale zawsze pozostałości środków odurzających. Czy należałoby zatrzymać wszystkich uczestników imprezy i postawić zarzut posiadania narkotyków, a następnie skazać?” – pytają obrońcy w liście do rzecznika praw obywatelskich.

Polityka 35.2005 (2519) z dnia 03.09.2005; Ludzie i wydarzenia; s. 25
Reklama