Archiwum Polityki

Nieprzezorni i nieubezpieczeni

Wojna z Eureko będzie długa, a koszty wysokie

Polska przegrała właśnie w Międzynarodowym Trybunale Arbitrażowym głośny w kraju i za granicą spór o sprzedaż akcji i przejęcie kontroli nad PZU przez holenderską spółkę Eureko. Zaskoczenie to żadne. Większość prawników tego się właśnie spodziewała. Holendrzy położyli na stół podpisane przez kolejnych ministrów skarbu RP umowy obiecujące za godziwe pieniądze sprzedaż kontrolnego pakietu akcji największej ubezpieczeniowej polskiej spółki. My mieliśmy argumenty znacznie słabsze, próbując podważać prawomocność złożonych niegdyś nieopatrznie zobowiązań.

Politycy z obozu narodowo-patriotycznego podkreślają, że przegraliśmy bitwę, ale przecież nie wojnę. Trybunał na razie orzekł tylko, że Polska nie wywiązała się z umowy o prywatyzacji PZU, przy okazji naruszając trzy paragrafy polsko-holenderskiej umowy o wzajemnej ochronie inwestycji zagranicznych. Do ustalenia konkretnej wysokości odszkodowania (w spekulacjach z reguły pada kwota rzędu 700 mln lub 1 mld euro) jest jeszcze daleka droga. Można też, przywołując względy proceduralne, próbować jeszcze uchylenia tego werdyktu (co ma minimalne szanse), a także np. wszcząć równoległy proces przed polskim sądem udowadniając, że umowa w sprawie sprzedaży PZU od początku miała wady prawne. Ten drugi ruch warto zrobić, choć jest na pewno mocno spóźniony, kolejne bitwy będą też kosztowne, a szanse na to, że je wygramy, są nikłe. Za jakiś czas (kolejne etapy sądowo-arbitrażowego sporu zajmą zapewne lata) zapłacimy jednak gigantyczne odszkodowanie, bo mający kalwińskie wychowanie i przyzwyczajeni do nieustannej walki z żywiołami Holendrzy nie popuszczą.

Przykro to mówić, ale nie musiało tak być. Trochę jednak podmęczeni 5-letnim sporem Holendrzy w grudniu 2004 r. dogadali się przecież z rządem Marka Belki. Z ugody wynikało, że zrzekną się prawa do zakupu kontrolnego pakietu akcji (chodziło o kolejne, obiecane 21 proc.

Polityka 35.2005 (2519) z dnia 03.09.2005; Komentarze; s. 28
Reklama