W lutym odwołano Beatę Kozłowską-Chyłę z funkcji prezeski PZU, a jej doradca ds. ekonomicznych prof. Alojzy Nowak, rektor UW, jeszcze do środy pozostawał na stanowisku.
Wymiana władz w spółkach Skarbu Państwa przekroczyła półmetek, ale największe emocje zaczynają się dopiero teraz. Rusza wyścig do foteli prezesów. Do końca lutego konkursy ogłoszą największe przedsiębiorstwa.
Małgorzata Sadurska znalazła się w pierwszej dziesiątce listy milionerów dobrej zmiany. „Zarabia miliony i jeszcze wyciąga co miesiąc pieniądze na służbowe mieszkanie” – oburzają się nasi informatorzy z PZU.
Koniec rządów PiS to dla polskiej gospodarki długo wyczekiwana zmiana. Natomiast dla spółek Skarbu Państwa, zawłaszczonych przez polityków władzy, potężny wstrząs. Tłuste koty, pakujcie swoje kuwety! – wezwał ich Szymon Hołownia.
Sylwia Matusiak, dobra znajoma Jacka Sasina, weszła właśnie do zarządu PZU Życie. Kariera biznesowa działaczki PiS może robić wrażenie.
Do końca roku prezesi i dyrektorzy państwowych spółek mają wpłacać darowizny na konto PiS, bo tego oczekuje partia. Właśnie wpłynęły pieniądze od prezesa Orlenu Daniela Obajtka. Maksymalna suma dozwolona prawem.
Dzięki tym wpłatom partia buduje sobie potężną przewagę nad konkurencją polityczną.
„W normalnym kraju antykorupcyjna polityka sprawdziłaby to z marszu. CBA nie poświęci na to godziny” – w taki sposób Donald Tusk skomentował informację „Polityki” o pięciu osobach z zarządu PZU, które wpłaciły na konto PiS po 45 tys. zł. Na doniesienia zareagowali też inni politycy i media.
A miało być tak pięknie i sprawiedliwie – publiczne dotacje dla partii politycznych, żeby miały równe szanse i żeby nie było wpłacania pod stołem. Być może Zjednoczona Prawica dała radę i to rozwalić.
Pięć osób z zarządu PZU w ciągu zaledwie tygodnia (od 14 do 20 października) wpłaciło na konto partii Jarosława Kaczyńskiego łącznie 225 tys. 750 zł. Inni ze spółek też się hojnie dorzucili.